Nadchodzi wiosna coraz częściej wychodzimy na zewnątrz aby spędzić czas na świeżym powietrzu. Wielkimi krokami zbliża się majówka .Co Polacy będą robić 1 Maja ?Oczywiście grillować !Dlaczego? Ano dlatego iż jest to nasza tradycja ,kochamy zapach dymu, aromat przypiekanych potraw, żar bijący od ogniska. A bardziej prozaicznym powodem jest że z powodu pandemii, zakazów,nakazów coraz więcej czasu spędzamy we własnych ogródkach.
Warto więc zastanowić się nad wyborem urządzenia do grillowania. Możliwości mamy całkiem sporo ,na rynku panuje duża dowolność zarówno pod względem sposobu podtrzymania płomienia, jak i konstrukcji. Poza tym to bardzo ciekawe , jak prosta żelazna krata ,położona nad żarzącym się się ogniem stworzyła całą nowa gałąź przemysłu .Chyba wymyślono to z lenistwa , nie chciało się trzymać patyka z kiełbasą nad ogniskiem.
Pierwsze udokumentowane wskazówki i receptury dotyczące grillowania pochodzą z Rzymu.
Marek Gawiusz opisywał techniki opiekania potraw w swej księdze kucharskiej z 1 wieku.
Średniowiecze to czas wielkich , obracanych rożnów, na których pieczono całe sztoki zwierząt w ogromnych piecach. Oczywiście przywilej ten dotyczył głównie arystokracji oraz zamożniejszych zajazdów. Chłopi palili ogniska w chatach na klepisku a piec to buła często tylko wnęka z kociołkiem.
Grillowanie spopularyzowały morskie wyprawy z czasów wielkich odkryć geograficznych – na statku grill był jedynym sposobem przyrządzania gorących potraw. Podobno sam Kolumb zasmakował w grillowanych rybach i indykach, które podano mu po przybyciu do Nowego Świata.
Podobno nazwa „barbecue” wywodzi się z Karaibów od słowa „barboca”,tak miejscowy lud nazywał poprzeplatane gałęzie do przyrządzania ryb.
Współczesne grillowanie to zasługa amerykańskiej klasy średniej, która w latach 50 dzięki spopularyzowaniu samochodów zaczęła spędzać czas poza miastem. Na początku używano grilli płaskich bez pokrywy. Wynalazca , spawasz George Stephen zbudował grill kulisty z zamkniętym rusztem pod kopułą, po dziś dzień jeden z najpopularniejszych.
Przeglądając się rozwiązaniową dostępnym na polskim rynku ,musimy dokonać podziału grilli na kilka rodzajów .
Grill stalowy opalany węglem drzewnym to dla wielu jedyny prawdziwy grill. Szybko się rozgrzewają , często posiadają regulowane ruszty .Przyrządzanie w nich potraw jest łatwe i szybkie Być może dlatego, że trudno im sobie wyobrazić podobne urządzenie bez charakterystycznego zapachu palonego węgla. To urządzenie tanie, powszechnie dostępne i uniwersalne. Podłużny czy kopułowy zazwyczaj jest lekki i mobilny.
Warto nadmienić wyjątkowy trend ostatnich lat gdzie stalowe grille/paleniska ogrodowe , cudne dizajnerskie bryły wykraczają formą poza utarte schematy. Nie które modele to prawdzie dzieła sztuki użytkowej .Łączą zimną stal z gorącym ogniem w jeden krąg, przy którym jednoczy się rodzina.
Grill gazowy to naturalna ewolucja przykrywanego prostego grilla. Często wykonany jest ze stali nierdzewnej , innowacyjne urządzenia z palnikami gazowymi zasilanymi z butli LPG ,sterowanymi za pomocą pokrętła. Zyskuje coraz więcej zwolenników dzięki łatwej i szybkiej obsłudze, bez dymu i popiołu. Droższe modele posiadają palniki do gotowania infra red . Dzięki czemu z łatwością przyrządzisz niedzielny obiad na trasie, dla całej rodziny. O ile nie skończy ci się gaz .
Grill elektryczny. Takie grille są poręczne i łatwe w użyciu .Szybko się nagrzewają zajmują niewiele miejsca. Są idealne na balkon . Jak sama nazwa wskazuje -elektryczny-na ryby z nim nie pojedziesz.
Grill Betonowy ,nie nie jest na beton” opalany jest węglem drzewnym, wykonany z odlewanego lub prasowanego betonu. Mogą to być klasyczne ,ciężkie ,betonowe paleniska o bogatych zdobieniach lub proste nowoczesne formy współgrające z domem i ogrodem. Beton jest materiałem bardzo wytrzymałym i trwałym. Dlatego grille często umieszczane są na działkach ,w altankach , ozdabiając ogrody właścicieli.
Grilowanie staje się dla nas prawdziwą pasą , grille są coraz nowocześniejsze ,większe, piękniejsze. Analizując powyższe możliwości, z pewnością poczuliśmy burczenie w brzuchu na samą myśl o rozpaleniu ognia i skosztowaniu zarumienionej kiełbaski. Pozostaje wobec tego przejść do działania i życzyć wszystkim "smacznego!".